Sono tornato dalle vacanze di maggio e ho voglia di lamentarmi. Ecco che arriva Mr. Grumpy, il distruttore del buon divertimento, l’assassino dei sorrisi dei bambini e uno che scrive post decisamente troppo lunghi. Argomento di oggi: luci nelle automobili. Mi sono ricordato di come stavo sulla sinistra dietro una certa macchina. Una parola di introduzione: in generale, mi piacciono molto le auto più nuove, anche se la maggior parte di esse sembra molto simile. Il minimalismo e l’attaccamento agli spigoli spigolosi e taglienti che racchiudono la forma sono onnipresenti. Un esempio potrebbero essere le griglie e i cofani delle auto tagliati nettamente, che generalmente appaiono dinamici e aggressivi. Sono diventati anche… comuni? Comune? Secondo me, questa somiglianza tra marchi diversi ha un effetto collaterale, che è una sorta di esigenza che i costruttori e i designer di automobili sembrano avvertire. Si tratta di aggiungere alcuni “sapori” che hanno lo scopo di far risaltare queste auto dalle altre e creare un effetto “wow”. Apparentemente questo è efficace, perché alcune delle soluzioni utilizzate in queste auto vengono successivamente utilizzate nei modelli più vecchi su iniziativa dei proprietari. Mentre scrivo questo post, ho deciso di numerare i moduli con cui ho problemi per renderlo più leggibile. 1. Indicatori di direzione dinamici Penso che il mio problema più grande qui sia con gli indicatori di direzione dinamici. Per chi non lo sapesse, si tratta molto spesso di moduli con lampadine a LED che possono essere programmati in modo che l’indicatore di direzione si accenda in un modo specifico, ad es. [Tutaj gif, który pokazuje jak to działa.](https://i.imgur.com/kkhVoOs.gif) Sembra carino, ma secondo la mia opinione purista-inquisitoria, gli indicatori di direzione sono una sorta di messaggio per gli altri utenti della strada e tali modifiche, nella migliore delle ipotesi, rendono la comunicazione più difficile, e nel peggiore dei casi, introducono gli altri e vengono fuorviati. So che la maggior parte di loro sono approvati, sono stati sottoposti a test di laboratorio, soddisfano i requisiti e hanno certificati, ma la mia esperienza con loro non è così positiva. In generale, sulle strade (soprattutto nelle città) succede molto e con questa soluzione introduciamo un altro fattore che genera caos e incertezza. Le auto moderne perderebbero così tanto se gli indicatori di direzione si illuminassero normalmente? 2) Meccanismo anabbagliante collegato agli indicatori di direzione Inoltre, gli indicatori di direzione dinamici spesso spengono una lampada anabbagliante nei moduli moderni. Perché? Perché in un’auto moderna, un indicatore di direzione così dinamico è solitamente una linea di luce molto sottile, che, inoltre, non funziona immediatamente al 100% delle sue capacità (perché il raggio luminoso “cresce”). Quindi, invece di rendere più visibile l’indicatore di direzione, limita la visibilità dell’intera vettura. Ho l’impressione che molte persone sottovalutino quanto significhino per gli altri guidatori gli anabbaglianti accesi durante il giorno. Personalmente mi aiutano molto. Non c’è mai una visibilità al 100% sulle strade e non importa quanto tu sia bravo come guidatore, non hai gli occhi dietro la testa. I fari anabbaglianti aiutano a separare l’auto dal resto dell’ambiente circostante. 3) Luci diurne Le luci diurne sono apparse sul mercato come alternativa agli anabbaglianti quando è stato introdotto l’obbligo di utilizzare i fari durante il giorno. Secondo me non funzionano bene come gli anabbaglianti perché non sono abbastanza luminosi durante il giorno rispetto all’onnipresente e abbagliante bagliore del sole. D’altra parte, anche le giornate nuvolose… non sono abbastanza luminose. Inoltre, quando la modalità luci dell’auto non viene commutata automaticamente, gli automobilisti spesso se ne dimenticano quando fa buio. 4) Luci dei freni posteriori utilizzate come indicatori di direzione Ho visto questa soluzione in alcune auto d’oltremare ed è probabilmente l’idea più stupida in assoluto. Riepilogo: Gli studi riportano che il tempo di reazione medio di un conducente medio è di circa 0,33 s. Sembra impressionante, ma ciò che spesso non viene menzionato in tali studi è che questo è il tempo **con la massima concentrazione.** C’è anche un effetto. osservatore, il pilota testato sa che i suoi risultati vengono registrati, quindi cercherà di dare il meglio di sé. Nelle normali condizioni quotidiane, una persona non è in grado di mantenere questo livello di attenzione, ha molte distrazioni e stimoli e allo stesso tempo deve osservare un’ampia gamma di ciò che lo circonda. Per non parlare di quanta influenza abbia il suo stato mentale ed emotivo sulla sua concentrazione. Gli indicatori di direzione dinamici, lo spegnimento delle luci e ogni genere di cose strane prolungano ulteriormente il tempo che una persona deve dedicare alla registrazione di questo segnale. Il ciclo più lungo che ho riscontrato di un indicatore di direzione è di circa 0,5 s, quindi nel peggiore dei casi, tenendo conto dei test dei conducenti (0,3 s) e del ciclo di questo indicatore di direzione (0,5 s), abbiamo a che fare con. un’estensione del rumore dell’informazione a 0,8 s (lasciando da parte la fisiologia umana ordinaria: il battito delle palpebre). Ho chiamato questi 0,8 “eclissi di informazioni” perché ce n’è stata una di recente ed è ciò che mi ha ricordato. Supponendo che parto dalle luci. a circa 10-20 km/h, in 0,8 s l’auto percorre da 2 a 4 m. Questo è un tempo sufficiente perché una tale “eclissi” provochi problemi. Alcune persone saranno d’accordo con me, gli appassionati di automobili mi calpesteranno a terra. Ad ogni modo, è bello firmare.



https://old.reddit.com/r/Polska/comments/1cnrunm/światła_w_samochodach_to_przerost_formy_nad/

di BigManScaramouche

7 Comments

  1. >Światła stop z tyłu używane jako kierunkowskazy

    To wymysł amerykański z tego co mi wiadomo samochody na rynek europejski nie mogą mieć takiego rozwiązania

  2. vivantho on

    Zgadzam się z Tobą. Dodam, że kierunkowskaz ma być czytelnym sygnałem nawet gdy widze go kątem oka lub przez ułamek sekundy, a to animowane badziewie akurat w tym momencie może mieć zapalone 10-15% całości, bo akurat tak się złoży.
    Dodatkowo, te nowe super hiper automatycznie przełączające się światła z wycinaniem wiązki itp, to dobrze działa ale tylko na płaskim. Często na autostradzie (drodze z rozdzielonymi jezdniami) na wzniesieniu i łuku dostaję po oczach długimi, bo system takiej sytuacji już nie ogarnia.

    Jeżdżenie na dziennych we mgle, deszczu i śniegu to klasyka nieodpowiedzialności w Polsce, niestety dość częsta. Ludzie po prostu nie znają przepisów, ale rękę by sobie dali uciąć że jest tak jak im się na “chłopski rozum” wydaje.

  3. Z nr 4 się jak najbardziej zgodzę, ale jak już inni napisali to wyłącznie idiotyczny amerykański pomysł i każde auto które jeździ z czymś takim po polskich drogach przeszło przegląd za łapówkę.

    Z nr 1-3 za to nie.

    Dynamiczne kierunkowskazy trochę nie podobają mi się od strony estetycznej, ale nie widzę absolutnie żadnych problemów z czytelnością.

    > Najdłuższy cykl takiego kierunkowskazu jaki spotkałem to około 0,5 s. Więc w najgorszym przypadku, biorąc pod uwagę badania kierowców (0,3 s) i cykl tego kierunkowskazu (0,5 s), mamy do czynienia z wydłużeniem szumu informacyjnego do 0,8 s (pomijam już zwykłą ludzką fizjologię: mruganie).

    Naprawdę musisz poczekać aż zapali się cały pasek żeby widzieć że działa kierunkowskaz? Jak się pali w 20% to się nie zorientujesz że ta pomarańczowa lampka z boku to kierunkowskaz? Moim zdaniem to szukanie problemów mocno na siłę.

    Podobnie jest w przypadku gdy przygasa światło pozycyjne/dziennie (bo jeszcze nigdy nie widziałem auta w którym byłoby to światło mijania) w miejsce kierunkowskazu – argument że auto jest mniej widoczne do mnie kompletnie nie trafia – przecież to światło nie zgasło tylko zostało zastąpione innym, migającym pomarańczowym światłem – auto w żaden sposób nie jest mniej widoczne, bo nie dość że jakieś światło świeci to jeszcze mruga.

    Co do świateł dziennych to ponownie, moim zdaniem się sprawdzają. To nie ma być wielki szperacz który oznajmia wszystkim kilometr w przód “uwaga jadę”, to ma się przydać w sytuacjach w których może być ciężej dostrzec samochód bez świateł, np, jak auto jedzie drogą w cieniu drzew – tu zwykłe dziennie ledy odetną się na tyle że samochód od razu się rzuci w oczy, moim zdaniem jest dość wąski zakres scenariuszy w dzień kiedy auto na światłach mijania byłoby dużo bardziej widoczne niż po prostu z porządnymi dziennymi (bo jak mamy jakiegoś starego passata z paskami ledowymi z aliexpres to rzeczywiście czasami gówno widać).

  4. cichotam on

    Światła światłami, ale mnie najbardziej irytuje gdy ktoś ich nie używa – a w szczególności kierunkowskazów.

    Kurwa, nie wiem czy wajcha od migacza tak gryzie, czy jest to jakiś ultra ciężki gest kończący się kontuzją, że tak ciężko niektórym machnąć łapą, aby włączyć ten migacz.

    Jeżdżę dosyć sporo po mieście i nic tak nie denerwuje jak ludzie, którzy nie sygnalizują swojego następnego manewru.
    Albo Ci się taki nagle zatrzymuje i sobie skręca, albo wskakuje Ci przed maską na Twój pas.

    Ostatnio taki chłop się do mnie spruł na światłach, że mu nie zrobiłem miejsca na swoim pasie a on chciał się ustawić do skrętu.
    Nie raczył wrzucić kierunkowskazu i jeszcze oczekiwał ode mnie, że może mogłem przewidzieć, że będzie chciał skręcać XDD

    Serio, niektórzy na drodze nie mają kompletnie wyobraźni i wydaje im się, że w ruchu drogowym są odpowiedzialni tylko za własną dupę.

  5. W mojej opinia akurat kierunkowskaz z animacją ułatwia szybie zauważenie włączonego kierunkowskazu w tłumie wątpliwych fantazji projektantów świateł, imo animacja bardziej kłuje w oczy.
    Co innego wielkość samego kierunkowskaza, ostatnio jechałem za nowym oplem mokka i skóter ma większe kierunkowskazy, ledwo zauważyłem że coś tam mruga i jeszcze był umieszczony od wewnątrz lamp, na klapie bagażnika, więc osobiście wolę paski.
    Jeszcze jedna kwestia to rozdzielanie świateł na dwie lokalizację, to był chyba hyundai kona, stoją za nim w korku nie widać kierunkowskaza bo jest nisko w zderzaku

  6. owenmaddy on

    Ja tam się cieszę że producenci jeszcze wciąż montują kierunkowskazy, bo jest to coraz rzadziej używany przez kierowców feature /s

    Skomplikowanie skomplikowaniem, ale ono niestety przekłada się na cenę. Światła nigdy nie były tanie, ale teraz jedna lampa LED pospolitego modelu (np. Skoda, Kia, Renault) potrafi kosztować 3-5k zł POZA ASO. Czyli komplet w cenie 6-10k. Jakieś Led laserowe światła w Audi czy MB od 12-15k zł do „sky is the limit”

Leave A Reply